Jak można ocenić dobiegający końca rok 2021 w polityce rolnej i żywnościowej? Reforma Wspólnej Polityki Rolnej nie wprowadza znaczących zmian, by rolnictwo rzeczywiście przyczyniało się do ochrony środowiska i klimatu. Jednak niektóre działania i wydarzenia takie jak, unijny plan rozwoju rolnictwa ekologicznego, czy obranie kierunku do osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 r. pozwalają mieć nadzieję na lepsze jutro.
Ten rok przyniósł nam odpowiedź, w którym kierunku zmierza Wspólna Polityka Rolna (WPR). Czekaliśmy na nią trzy lata, od momentu przyjęcia Europejskiego Zielonego Ładu planującego osiągnięcie neutralności klimatycznej w każdym sektorze gospodarczym UE – także w rolnictwie i całym łańcuchu żywnościowym.
Komisja Europejska przygotowała propozycję nowej WPR zawierającą ambitne cele ochrony środowiska i klimatu. Do celów WPR dodane zostały wysoka jakość żywności, zrównoważona dieta oraz wysoki dobrostan zwierząt gospodarskich (DZG). Było to bezprecedensowe zdarzenie, gdyż po raz pierwszy w historii polityki rolnej pojawił się oficjalny związek pomiędzy jakością żywności a rolnictwem. Przygotowano nowe instrumenty finansowe czyli ekoschematy. Są to płatności dla rolników za trwające przez co najmniej rok działania na rzecz ochrony środowiska, klimatu oraz poprawy dobrostanu zwierząt gospodarskich. Zwiększone i doprecyzowane zostały także warunki otrzymywania przez rolników płatności obszarowych do hektara. Warunki te dotyczącą prowadzenia uprawy, chowu i hodowli w taki sposób, by zwiększyć ochronę gleby, wody i powietrza, a także zapewnić lepsze warunki zwierzętom. W propozycji KE zwiększone zostało również wsparcie dla małych gospodarstw, by przestały znikać z mapy unijnego rolnictwa.
Zanim te propozycje trafiły do krajów UE już posypała się współpraca pomiędzy DG AGRI (Dyrekcja Generalna KE ds. rolnictwa) a DG ENVI (Dyrekcja Generalna KE ds. środowiska).
Delikatnie mówiąc, reakcja rządów państw członkowskich była daleka od entuzjastycznej. Ambicje środowiskowo-klimatyczne KE uznano za niemożliwe do realizacji i zagrażające przyszłości unijnego rolnictwa. Podczas spotkań Rady doprowadzono do zmniejszenia środków na ekoschematy (z 25% do 20%), usiłowano zmniejszyć środki w całym budżecie WPR zarezerwowane na ochronę środowiska i klimatu. Wsparcie dla małych gospodarstw także budziło gorące dyskusje. Nadzieje, które były pokładane w Parlamencie Europejskim, że opowie się po stronie zielonych reform WPR, okazały się płonne. Kolejne głosowania pokazywały niechęć przeważającej liczby europosłów do rzeczywistej zmiany unijnego rolnictwa.
Tak, jak przyjęta Wspólna Polityka Rolna na lata 2023 – 2027 jest wypadkową negocjacji pomiędzy Komisją, Radą i Parlamentem, tak rola urzędników i polityków w tym procesie jest wypadkową sił lobbingowych. Mogłoby się wydawać, że strona społeczna i naukowcy przegrywają w lobbystycznej kurzawie, gdyż wygrało zachowawcze podejście do zmian WPR: zmieniać jak najmniej, zachować obecny stan rzeczy. Ważniejsze bowiem, okazały się opinie i potrzeby przedstawicieli rolnictwa przemysłowego, których istnienie i dobrobyt opiera się na braku zmiany dotychczasowych mechanizmów Wspólnej Polityki Rolnej.
Te potrzeby okazały się też bardzo ważne, jeśli nie najważniejsze na szczeblu krajowym. W tym rozdaniu WPR państwom członkowskim po raz pierwszy pozostawiono tak dużo swobody decydowania, w jaki sposób chcą realizować WPR 2023-2027 na swoim obszarze. Każde z nich tworzy własny plan strategiczny dla WPR, a Komisja będzie je akceptować w pierwszej połowie 2022 r. Będą m.in. oceniane pod względem zgodności z celami i rezultatami odnoszącymi się do ochrony środowiska i klimatu, które określiła Komisja Europejska. Strona społeczna oczekuje, że jej udział w przyjmowaniu planów strategicznych przez instytucje unijne zostanie zwiększony oraz by cały proces stał się bardziej czytelny dla wszystkich, którzy w nim uczestniczą.
Do tej pory, niestety, zdarzyły się chyba wszystkie możliwe trudności w przyjmowaniu planów strategicznych. Niektóre państwa są daleko w tyle w przygotowaniu planu, niektóre w ogóle nie wzięły pod uwagę opinii publicznej, a wszystkie wprowadziły do swoich planów niewystarczające działania, by rolnictwo rzeczywiście przyczyniało się do ochrony środowiska i klimatu. Są oczywiście wyjątki, ale jest ich zbyt mało, by zdecydowały o realnej zmianie. Przede wszystkim Europejski Zielony ład i Strategia „Od pola do stołu” spotkały się z masywną krytyką ze strony polityków, urzędników i producentów powiązanych z rolnictwem przemysłowym. Ich zdaniem mają być one najczarniejszym scenariuszem dla rolnictwa UE.
Na rok 2021, a właściwie ostatnie trzy lata, trzeba też popatrzeć optymistycznie. Przede wszystkim ustanowiony został kierunek polityczny UE dążący do osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 r. W końcu pod uwagę zostały wzięte głosy domagające się rolnictwa przyjaznego środowisku, klimatowi, zdrowiu ludzi i dobrostanowi zwierząt.
Unia Europejska przyjęła w 2021 r. Plan Działania na rzecz Rozwoju Produkcji Ekologicznej. Jednym z jego elementów jest tworzenie zielonych zamówień publicznych. W ich ramach szkoły i przedszkola (szpitale, domy opieki, żłobki, itp.) wybierałyby żywność ekologiczną, najlepiej produkowaną lokalnie. Byłaby to także ogromna zachęta dla rolników, by przechodzić na produkcję ekologiczną, gdyż te zamówienia zapewniłyby im długotrwałą stabilizację dostaw. Byłaby to także zachęta, by utrzymać taką produkcję w małych gospodarstwach. Najważniejsza jednak – biorąc pod uwagę jakość żywności ekologicznej – byłaby poprawa wyżywienia, zwłaszcza dzieci i młodzieży. Inicjatywy wprowadzające do szkół żywność ekologiczną są coraz częstsze w państwach UE, np. w Estonii, Danii, Włoszech oraz na Litwie. Prowadzone są projekty unijne, np. STRAT KIT, które wdrażają rozwiązania mające zapewnić bardziej zrównoważoną dietę, opartą na produktach ekologicznych i ograniczeniu marnowania żywności.
Pozytywną zmianą, którą przyniósł 2021 r. jest także rozmowa o marnowaniu żywności. Dotychczas pomijany aspekt urósł do rangi debaty publicznej, a do przestrzeni politycznej wprowadził cel skracania łańcucha dostaw. To prowadzi do oddolnych inicjatyw, które rozwijają się w UE i na całym świecie. Powstają nowe kooperatywy spożywcze i zacieśnia się między nimi współpraca. Gospodarstwa rolne wchodzą w system Rolnictwa Wspieranego Społecznie (RWS) albo rolniczego handlu detalicznego (RHD). Dzięki temu żywność bezpośrednio od rolnika trafia do konsumenta i nawiązuje się trwała nić współpracy oparta na wzajemnym zaufaniu. Wykluczony zostaje pośrednik dyktujący wysokie ceny konsumentom, a niskie rolnikom. Poprawia się dochodowość tych gospodarstw rolnych.
Ten rok okazał się też przełomowy dla dobrostanu zwierząt gospodarskich. Po 20 latach podjęto prace nad oceną unijnego prawa dotyczącego ochrony tych zwierząt oraz zmianą przepisów na poprawiające DZG. Proponowane jest także wprowadzenie znaku umieszczanego na żywności pochodzenia zwierzęcego, który ma informować konsumentów o poziomie dobrostanu. Na razie w ten sposób znakuje się jajka. Jednak w przypadku innych produktów, oprócz warunków chowu i hodowli, należy także ustalić lepsze warunki dobrostanu w transporcie i uboju. Dyskutowany jest zakaz eksportu żywych zwierząt z UE. A przede wszystkim, dzięki europejskiej inicjatywie obywatelskiej „End The Cage Age” domagającej się zakończenia stosowania klatek w chowie zwierząt, pod którą podpisało się 1.6 mln Europejczyków. Klatki dla drobiu powinny zostać wycofane w 2027 r.
Rozpoczęło się także planowanie podjęcia decyzji w 2023 r. w sprawie dalszego stosowania glifosatu w UE. Trudno przewidzieć rezultat tej inicjatywy, podobnie jak zakończenie sporu o nowe techniki hodowlane (nowe GMO). Glifosat jest biobójczym herbicydem powszechnie stosowanym w uprawie. Jako substancja o potencjalnie rakotwórczym działaniu (według klasyfikacji Światowej Organizacji Zdrowia) oraz bardzo szkodliwa dla środowiska powinna zostać wycofana z użycia.
Ale to będzie zależeć od nas. Od siły głosów żądających wsparcia rozwoju agroekologii, rolnictwa ekologicznego i regeneratywnego. Od głosów sprzeciwiających się intensyfikacji produkcji rolnej, ryzykującej bezpieczeństwo żywnościowe milionów ludzi. Od zrozumienia, że rolnictwo to nasza wspólna sprawa.
Nawet jeśli jest to trudne do zauważenia przez agroprzemysł, agrobiznes oraz większość polityków. Zielonej zmiany nie da się zatrzymać, mimo, że… na razie w WPR bez większych zmian.
Zawarte w tekście poglądy i konkluzje wyrażają opinie autorki i nie muszą odzwierciedlać oficjalnego stanowiska Fundacji im. Heinricha Bölla.